Gatunek: fluff
Pairing: Jimin/Suga (jakby)
Fandom: BTS/Bangtan Boys
(za wszelkie błędy przepraszam)
* * *
-Hyung....
Yoongi usłyszał czyjś cichy głos niedaleko swojego łóżka i ledwo powstrzymał cisnące się na jego usta westchnienie. Kim jest chłopak stojący przed jego królestwem, że ośmiela się zabierać mu jego bezcenny sen zaraz po tym, jak o pierwszej trzydzieści w nocy wrócili do mieszkania, wycieńczeni po całym dniu prób i nagrań?
-Yoongi hyung...
Tym razem westchnął przeciągle, uchylając jedno oko na tyle, by ocenić, czy na zewnątrz jest już jasno, czy nie. Na jego nieszczęście, nie było.
-Yah, Park Jimin. Mam nadzieję, że masz jakiś ważny powód do budzenia mnie w środku nocy, bo jeśli tak nie jest, to cię skrzywdzę. - warknął Yoongi, nawet nie patrząc na drżącego z zimna chłopaka. Jimin przestąpywał z nogi na nogę, żałując, że przyszedł ze swoim małym problemem tutaj, a nie do Taehyunga. On na pewno by mu nie groził. TaeTae nikomu nie grozi.
Chociaż biorąc pod uwagę fakt, że z pokoju V i Jina wydobywały się dziwne dźwięki... pójście tam również nie byłoby dobrym pomysłem.
-Jiminnie. - głos starszego wyrwał go z zamyślenia i dopiero wtedy zorientował się, że przez cały ten czas siedział cicho, prawdopodobnie jeszcze bardziej narażając się na gniew niewyspanego Sugi. Wbił wzrok w podłogę przed swoimi bosymi stopami, niepewny co robić. W końcu jednak zebrał się na odwagę i ledwo słyszalnie spytał:
-Hyung, mogę dzisiaj z tobą spać?
Po tych słowach Yoongi zakrztusił się powietrzem, a na jego policzki wpełzł delikatny rumieniec, którego najstarszy z maknae line na szczęście nie mógł dostrzec przez panującą w pokoju ciemność.
-Że co?! - wykrztusił Yoongi, patrząc na Jimina z niedowierzaniem wypisanym na twarzy. Młodszy zaczął kołysać się na piętach w przód i w tył, nerwowo bawiąc się końcem szarej koszulki, w której spał.
-Ja wiem, że nie jesteś fanem robienia takich rzeczy z innym chłopakiem hyung, ale naprawdę tego potrzebuję żeby zasnąć, a Taehyung jest... zajęty Jinem hyungiem, więc mi nie pomoże. Jungkookkie i Hoseok hyung odesłaliby mnie z kwitkiem, a Namjoon hyung jest jaki jest, więc... tylko ty mi zostałeś. - wydusił, wciąż bojąc się spojrzeć Yoongiemu w oczy.
Zaczął się zastanawiać, czy to na pewno był dobry pomysł, by przyjść tutaj, do Sugi. W końcu, to on najczęściej mu dokuczał (nawet jeśli były to tylko żarty). A teraz Jimin był pewny, że jego hyung będzie dokuczał mu jeszcze bardziej. Bo w końcu, który normalny dziewiętnastoletni chłopak potrzebuje czyjejś bliskości, by zasnął?
Yoongi natomiast siedział na łóżku z szeroko otwartymi oczami, zbyt skołowany, bo coś powiedzieć. Jimin miał problemy ze snem? Od kiedy? Dlaczego? I czemu on o niczym nie wiedział? Poza tym...
...Taehyung i Jin...?
To była ostatnia rzecz, jaką kiedykolwiek chciał usłyszeć.
Z cichym, lekko zirytowanym westchnieniem przysunął się bliżej ściany i podniósł kawałek kołdry do góry. Jimin tylko stał w miejscu, patrząc na starszego zdziwionym wzrokiem. Yoongi wywrócił oczami.
-No właź. - rzucił Yoongi, unosząc kołdrę troszkę wyżej. - W przeciwieństwie do ciebie chcę się wyspać, więc zrób mi tą przysługę i właź. Tracę ciepło.
Dosłownie minutę zajęło mózgowi Jimina przetworzenie tego, co powiedział Suga. Ale gdy już do niego to dotarło, na twarz chłopca wpłynął wielki, radosny uśmiech i po chwili leżał na łóżku, twarzą do Yoongi'ego.
-Dziękuję, hyung. - powiedział, posyłając starszemu ciepły uśmiech. Suga odwzajemnił gest, po czym objął Jimina ramieniem, przyciągając go bliżej siebie. Chłopak spojrzał na niego zdezorientowany. - Hyung?
-Idź spać, Park Jimin. - odpowiedział tylko, zamykając oczy. Wtulił twarz w szyję chłopca, wdychając zapach cytrynowego żelu pod prysznic młodszego.
-Ale... ale hyung? Nie jest ci niewygodnie...?
Yoongi uśmiechnął się i potrząsnął delikatnie głową na "nie".
-Jest dobrze, Jiminnie. Jesteś ciepły. - wyszeptał, przytulając się mocniej do młodszego. - Chyba, że tobie jest niewygodnie.
Jimin niemal natychmiast zaprzeczył, a jego ręka powędrowała na plecy Yoongi'ego.
-Jest dobrze, hyung. Dziękuję.
Naprawdę było dobrze. Ciepły oddech Sugi na jego szyi i delikatne bicie serca starszego działały kojąco na Jimina, sprawiając że cały jego problem z zaśnięciem przestawał istnieć. Uśmiechnął się delikatnie, odpływając do krainy snów.
-Dobranoc, Yoongi hyung.
-Dobranoc, Jiminnie.