poniedziałek, 3 grudnia 2012

End of the World (1/?)

Postanowiłam wrzucić starego fanfika, do którego kiedyś nie potrafiłam napisać drugiej części, a wystarczyła jedna nieprzespana noc z zeszytem i lampką domowej roboty i BAM! Powstały następne dwie części. xD Ale nie przedłużając, bo nie chce mi się więcej pisać.
Ale jeszcze ostatnia uwaga autora: W ff pojawia się EXO (wiadomo), Jimin z AOA i Yejun z F.CUZ. Oczywiście, pojawi się tutaj jeszcze multum innych postaci z różnych zespołów, ale jak na razie, potrzeba wam znać tylko ich. :)



Tytuł: End of the World

Rozdział: pierwszy
gatunek: fantasy, komedia, może romans, mama!au
fandom: EXO



* * *




 Yixing wybiegł z mieszkania w złym humorze. Przez swoją sklerozę po raz kolejny był poważnie spóźniony na próbę i na sto procent mógł się spodziewać porządnego ochrzanu od Krisa. Przeklął w myślach własną głupotę i przyspieszył, nie chcąc spóźnić się jeszcze bardziej.

Mieszkanie Krisa mieściło się dwie ulice dalej, czyli jakieś dwadzieścia minut drogi od domu Yixinga. Chłopak za każdym razem żałował, że mieszka na szarym końcu długiej jak Rów Atakamski ulicy.

Yixing przyspieszył jeszcze bardziej, przechodząc do sprintu. Zatrzymał się dopiero pod bramą do mieszkania, niecałe dziesięć minut później. Był wykończony. Ale cóż... plus jest jeden. Pobił swój własny rekord.
-Yixing ah?
Usłyszał znajomy głos. Podniósł wzrok i napotkał zmartwione spojrzenie Joonmyuna.
-Cześć, Joonmyun hyung. - powiedział, nie będąc w stanie wydusić z siebie nic więcej po męczącym biegu.
-Yixing, co ty wyprawiasz? Próba się jeszcze nie zaczęła, a ty już nie masz siły... - westchnął starszy, kręcąc głową z politowaniem.
-Nie martw się~! Na taniec zawsze mam dodatkowy zapas energii! - Yixing zaśmiał się radośnie, a Joonmyun uśmiechną się lekko.
-Nie wątpię Lay, nie wątpię. Ale lepiej już chodźmy, bo Kris wyprawi nam jeszcze gorsze kazanie niż Chanyeolowi.
Yixing wzdrygnął się na samo wspomnienie czterogodzinnego ochrzanu, jaki dostał ostatnim razem Chanyeol. Według chłopaka, to były najgorsze cztery godziny w całym jego życiu.
-W pełni się zgadzam. Chodźmy. - Młodszy skinął głową.
Podeszli pod drzwi mieszkania. Ze środka wydobywała się głośna muzyka.
-Chyba już zaczęli. - stwierdził Suho. Lay nacisnął dzwonek do drzwi. - Erm, Yixing, nie sądzę, żeby cokolwiek usłyszeli w tym hałasie-
Nagle drzwi otworzyły się z rozmachem, przerywając wypowiedź Joonmyuna. W progu stanął wyraźnie zirytowany Kris.
-No nareszcie! Joonmyun, gdzieś ty był?! - zapytał, wpuszczając chłopaków do środka.
-Długa historia, szkoda gadać. Wybacz, to się już nie powtórzy. - odpowiedział Suho z uśmiechem na ustach. Kris westchnął przeciągle.
-No dobrze, wybaczam. Chodźcie, układ sam się nie zatańczy.
-A mnie to już nie łaska spytać, gdzie byłem? - nadąsał się Lay. Jednak bitchface Krisa i wzrok mówiący nie-mam-po-co-przecież-i-tak-wiem-czemu-się-spóźniłeś sprawiły, że od razu się poddał.
-Dobra, nie było pytania... - jęknął i podreptał do salonu, śledzony przez dwójkę przyjaciół.
Salon Krisa był duży. Wystarczająco duży, by pomieścić dziesięć osób wykonujących skomplikowany układ taneczny oraz całe umeblowanie pokoju, które teraz zepchnięte było pod ściany. Na samym środku salonu siedział Luhan, z Sehunem bawiącym się palcami lewej dłoni starszego, na kanapie pod ścianą odpoczywał Chanyeol, tuląc się do leżącego na nim Baekhyuna, a przy wieży stał Minseok, próbujący najprawdopodobniej znaleźć płytę z piosenką do ich układu, którą Chen znów gdzieś zapodział. Yixing przywitał się szybko i usadowił się na parapecie ogromnego okna. Suho przysiadł obok niego, wpatrując się w przestrzeń za szybą. Gdzieś w oddali zaważył autobus, którym dwójka spóźnialskich – Jongdae i Kyungsoo – zawsze jeździła. Mrużąc oczy spojrzał na słońce i nagle coś mu się przypomniało.
-Yixing? - zaczął, nie odrywając wzroku od gwiazdy.
-Tak?
-Słuchałeś dziś rano wiadomości?
Yixing pokręcił głową na nie.
-Mówili, że ma być całkowite zaćmienie słońca. - powiedział, przenosząc wzrok na swojego dongsaenga. W oczach Lay'a dostrzegł radosne ogniki.
-Kiedy? - spytał zaciekawiony, uśmiechając się szeroko. Na jego policzku pojawił się mały, słodki dołeczek. Joonmyun spojrzał na zegarek.
-Mmm... za jakieś pół godziny? Tak myślę.
Lay wydał z siebie radosny okrzyk, na tyle cichy, by nie obudzić śpiącego Baekhyuna. Suho uśmiechnął się, obserwując szczęśliwego przyjaciela.
Yixing od zawsze uwielbiał astronomię. Zawsze obserwował gwiazdy przez teleskop, gdy tylko miał trochę wolnego czasu. Dlatego też Joonmyun, słysząc informację o zaćmieniu pomyślał, że Chińczyk na pewno się ucieszy. I się nie mylił.
Nagle drzwi do mieszkania się otworzyły i do środka wszedł Kyungsoo, a zaraz za nim Jongdae, nie trudząc się nawet naciskaniem dzwonka.
-Wybaczcie ludzie, autobus nam się spóźnił. - powiedział Chen, drapiąc się z tył głowy. Kyungsoo szybko przytaknął.
-No dobrze, skoro jesteśmy już wszyscy, to może zaczniemy próbę, co? Zawody są już blisko, więc lepiej by było, gdybyśmy wzięli się w końcu do roboty! - zarządził Kris.
-Tak jest! - zaśmiał się Luhan, obejmując ramieniem Sehuna i ciągnąc maknae na odpowiednie pozycje. Kris przewrócił oczami.
-Chen Chen, gdzie jest płyta? - zapytał Minseok, podchodząc do chłopaka.
-U mnie w torbie. Poczekaj chwilkę, zaraz ci ją dam.
Yixing obserwował wszystko, co działo się w salonie: Chanyeola próbującego obudzić Baekhyuna, znikającego w kuchni Kyungsoo, a nawet pijącego wodę Krisa. Zachichotał cichutko, na widok przeszukującego swoją torbę Chena z miną męczennika oraz Xiumina tupiącego nerwowo stopą. Nagle to wszystko wydało mu się strasznie monotonne. Powtarzali tą rutynę codziennie od kilku dni, prawie niczego nie zmieniając. Bez problemu mógł przewidzieć co się teraz stanie. Minseok zacznie krzyczeć na Jongdae, że znów zgubił płytę, Suho zacznie go uspokajać, Baekhyun się nie obudzi, nie ważne jak bardzo Chanyeol by się nie starał, Kyungsoo wejdzie do salonu z tacą pełną jedzenia w rękach, Sehun i Luhan będą zbyt zajęci sobą, by się tym zainteresować, a Kris będzie tylko kręcił głową.
Lay westchnął ciężko, gdy usłyszał krzyk Xiumina i serię przeprosin Jongdae. Tak bardzo chciałby, żeby coś przerwało tą monotonię... czyżby prosił o zbyt wiele? Nagle przypomniał sobie o zaćmieniu. Wyjrzał szybko przez okno, mrużąc oczy na nagły kontakt ze światłem słonecznym. Ze swojego plecaka wyciągnął okulary przeciwsłoneczne, które nosił ze sobą zawsze – na wszelki wypadek – i zakładając je, z powrotem spojrzał za okno.
Księżyc zaczął powoli przysłaniać słońce. Yixing przez chwilę pomyślał, że to jedna z niewielu rzeczy, które wyrywają się z otaczającej go szarej codzienności. Na jego usta wpełzł delikatny uśmiech, który powiększał się nieznacznie z każdą kolejną sekundą.
Do salonu wszedł Kyungsoo ze srebrną tacą w rękach. Wszyscy od razu rzucili się na jedzenie, wszyscy oprócz Yixinga. Lay po raz kolejny zatracił się w swoim pełnym jednorożcy tęczowym świecie, tym razem myślami błądząc wokół zaćmienia. Księżyc przysłonił już praktycznie całe słońce. Jeszcze tylko pięć...
Baekhyun w końcu się obudził.
...cztery...
Minseok przeprosił będącego na skraju łez Jongdae za swoje zachowanie.
...trzy...
Joonmyun podziękował Kyungsoo na posiłek.
...dwa...
Kris porzucił swój ulubiony bitchface i w końcu się uśmiechnął.
...jeden...
Yixing poruszył się niespokojnie z narastającym podnieceniem.
...zero...
Księżyc w pełni zasłonił dużo większą od siebie gwiazdę, jednak Lay'owi nie było dane przyjrzeć się temu dokładniej. Usłyszał przerażony krzyk Kyungsoo, a potem jego pole widzenia zaatakowała chmura szarego dymu.

3 komentarze:

  1. Jezu! To jest zbyt genialne! I musiałaś urwać w takim momencie?! Nie! >.<
    Lay... nieogarnięte, żyjące w jednorożcowym świecie przeboskie stworzenie xD Więcej mnie z nim łączy, bo ja też jaram sie zaćmieniami słońca itp xD
    Nie mam siły tego komentować, wybacz. Moją jakże treściwą reakcję dostałaś na gg xD Przy kolejnej części się postaram, obiecuję xD Więc dodaj szybciutko! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe co będzie dziać się dalej : D

    OdpowiedzUsuń
  3. "Baekhyun w końcu się obudził.
    ...cztery...
    Minseok przeprosił będącego na skraju łez Jongdae za swoje zachowanie.
    ...trzy...
    Joonmyun podziękował Kyungsoo na posiłek.
    ...dwa...
    Kris porzucił swój ulubiony bitchface i w końcu się uśmiechnął.
    ...jeden...
    Yixing poruszył się niespokojnie z narastającym podnieceniem.
    ...zero..." - ja jestem zakochana w tym fragmencie :)

    OdpowiedzUsuń