sobota, 27 lipca 2013

"Lost" - prolog

Tytuł: "Lost"
Gatunek: komedia, parodia
Na podstawie: gry "Slender"
Rating: PG-13
Fandom: EXO

(ff powstał pod wpływem chwili oraz po zagraniu w "Slendera". Dla tych, którzy nie wiedzą co to za gra, polecam obejrzenie let's play'i, bądź zagranie samemu. Ostrzeżenie, jest to gra typu horror.)

* * * 

   Mroźne, nocne powietrze szczypało policzki rudowłosego młodzieńca, podczas gdy ten przemierzał ciemny las w poszukiwaniu przyjaciół. Miał wrażenie, że odkąd wszedł do tego lasu minęło kilka godzin (co tak naprawdę nie było zwykłym wrażeniem, rzeczywiście minęło kilka godzin), a on nie zrobił żadnego postępu w kwestii odnalezienia zagubionej dwójki.
   Zaklął siarczyście pod nosem, potykając się o wystający z ziemi korzeń. Skierował światło latarki bardziej w dół, rozświetlając drogę przed sobą, po czym westchnął ze zrezygnowaniem. Może powinien już wrócić? Kris i Tao na pewno już są dawno w domu, a Baekhyun po prostu zapomniał do niego zadzwonić? O ile... w tym lesie w ogóle jest zasięg...
  -Cholera... - jęknął cicho, rozglądając się wokół w poszukiwaniu jakiegokolwiek śladu wskazującego na to, że dwójka Chińczyków była, bądź jest, w pobliżu. Z kolejnym westchnieniem, wyciągnął telefon z kieszeni i spojrzał na wyświetlacz. Godzina dwudziesta szesnaście, całkowity brak zasięgu. - ...cholera!!
   Szybko schował komórkę z powrotem do spodni i znów ruszył przed siebie, rozglądając się z narastającą złością. Park Chanyeol nie był osobą, która szybko wpadała w szał, jednak w sytuacji, w jakiej się teraz znalazł, czuł że zaraz coś rozniesie, jeśli Kris i Tao nie znajdą się w przeciągu pięciu minut.
   Chanyeol kontynuował poszukiwania, świecąc latarką we wszystkie strony, gdy po chwili dotarł do wielkiego, pozbawionego jakichkolwiek liści drzewa rosnącego na środku ścieżki. Podszedł bliżej, widząc na pniu coś białego. Była to kartka papieru, a na niej narysowane... coś. Chanyeol nie miał pojęcia co na niej jest - ten, kto to narysował na pewno nie miał szóstki z plastyki. Uwagę rudzielca przykuł jednak napis zajmujący prawie pół kartki.
  -Fohl... fol.... foll...ows...? - zapytał samego siebie, próbując rozczytać te jakże pięknie wykaligrafowane (tu Chanyeol pochwalił się w myślach za tak wyrafinowany sarkazm) literki. Już miał odejść z tego miejsca, pozostawiając kartkę samą sobie, gdy nagle mała żaróweczka zaświeciła się jasno nad jego głową, uświadamiając mu, że zna to pismo. I to nawet bardzo dobrze. Takie kulfony wychodzą tylko spod jednej ręki w EXO. I ów ręka należy do ich ukochanego chińskiego lidera.
   Krisa.
   Mała żyłka pojawiła się na czole rudowłosego i w jednej chwili Chanyeol zerwał kartkę z drzewa, atakując biedną roślinę podeszwą swojego buta, klnąc na czym świat stoi.
  -Szlag, szlag, szlag! Cholerne Chińczyki! Niech ich tylko zobaczę.... Zabiję bez ostrzeżenia!! Normalnie im nogi z dupy powyrywam!! - wrzeszczał, a z każdym wypowiedzianym przez niego słowem, posyłał kolejnego kopniaka w stronę drzewa. - Aaah, szlag by to!!
   Po wyrzuceniu z siebie wiązanki wszystkich znanych przekleństw, wziął głęboki oddech i policzył do dziesięciu, uspokajając się, po czym znów ruszył w głąb lasu, układając w myślach co powie Krisowi, gdy tylko znajdzie jego i Tao.

5 komentarzy:

  1. o.o zapowiada się ciekawie :)
    Mam nadzieję, że szybko dodasz pierwszy rozdział! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. OOOOOOOOO! OOO! OOOOOOOOOOOO! No to jestem ciekawa o czym to będzie, bo zapowiada się super. xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie! Chciałabym przeczytać ciąg dalszy, zapowiada się świetnie ^_^

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW
    ale się cieszę, że znalazłam ten blog XDD zapowiada się super, czekam niecierpliwie na dalszy ciąg

    OdpowiedzUsuń